Ósma Pokuta
~**~ Po powrocie udało mi się zdrzemnąć parę minut. Dłużej nie dałem rady. Przyglądałem się błękitnej demonicy. Wygląda na taką spokojną. Próbuję poukładać wydarzenia ostatnich dni. Niewyjaśnionych spraw jest tyle, że nie wiem od czego zacząć. Dziwna dziewczynka, list od Śmierci, którego nadal nie przeczytałem, wezwanie przez Królów, przybycie Wcielenia Kamienia Dusz i ta cholerna księga. Równie dobrze mogłoby jej nie być. Gdy pojawiła się Posłanka książka zniknęła. Po prostu wspaniale. Teraz muszę jeszcze dodatkowo szukać wiatru w polu i nie pozwolić, aby ktokolwiek go rozszyfrował i wykorzystał. Powiedzcie mi czemu to wszystko mnie spotyka. Wstałem i podszedłem do okna. Słońce zaczęło wstawać. Poczułem miłe ciepło za plecami. - Masz niezłe wyczucie – podrapałem się po karku – naprawdę uwielbiasz ściągać na mnie kłopoty. Diamentowooka usiadła na kanapie. Przyglądałem się jej przez chwilę, po czym usiadłem na zniszczonym parapecie i zamknąłem oczy. - Wiedziałeś, że kiedyś tak ...